sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 7 'Sometimes it is hard to believe anything..'

-Weronika!-Krzyczał
-Co?! Znowu coś cię boli?-Byłam tak zła, że nie miałam nawet ochoty go słuchać.
-Tak! Serce..
Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział. Stanęłam dęba. Roksana i Charlie chyba też nie mogli w to uwierzyć. Podszedł do mnie.
-Nie lubię patrzeć jak płaczesz.-Powiedział
-To dlaczego doprowadzasz mnie do takiego stanu?-Zapytałam.-Rozmawialiśmy i powiedziałam ci że jestem strasznie wrażliwa na ból innych tak jak na swój własny.
-Przepraszam.
Leo odwrócił się i szedł przed siebie. Roksana poszła za nim. Charlie podszedł do mnie.
-Widzę, że coś między wami jest. Leo ostatnio jest jakiś skryty. Musicie ze sobą o tym porozmawiać. Leo wiele przeszedł i wiem, że ty też .. Znając go zaraz będzie chciał się na czymś wyżyć.
-Nie pozwolę mu na to!-Ruszyłam przed siebie a Charlie za mną.
                                                                     ~**~Roksana~**~
Się porobiło.. Biegłam za Leo aż w końcu go dogoniłam. 
-Skoro chcesz mi wytykać moje błędy to lepiej się streszczaj.-Mówił zdenerwowany
-Nie chce ci nic wytykać! Po prostu wiem ile znaczysz dla Weroniki.
-Ile? Ona teraz uważa mnie za dupka.
-Wątpię, że tak szybko zmieniła o tobie zdanie.
-Nie chciałem żeby tak wyszło.. Lubię kiedy jest blisko mnie. Uwielbiam spędzać z nią każdą wolną chwilę. Nie chciałem jej skrzywdzić.
-Jak widzisz jest wrażliwa. Powinniście powiedzieć sobie co naprawdę czujecie.
-Ona nawet nie będzie chciała teraz ze mną gadać a ja sobie jej nie odpuszczę.
-Rozumiem ale wiesz ile ona przeszła. Daj jej trochę czasu.
-Okej postaram się. Może powiesz mi jak tam z Charlie?
-Zwykły znajomy nic więcej.
-Widzę jak na niego patrzysz. Powiedz, mi możesz zaufać.
Jejku przed nim się chyba nie da nic ukryć.
-Dobra.. Jak się dowiedziałam, że jakaś dziewczyna z jego klasy się w nim zakochała to coś mnie tknęło. Nie wiesz jak to jest myśleć o jednej osobie 24/h.
-Za to ja wiem.-Fuck! To Charlie.Stał za mną... Idiotka ze mnie!-Leo czemu mi nie powiedziałeś? Zaufałam ci!
-Dzięki Leo.-Powiedział Charlie
-Roksana powinnaś porozmawiać z Charlie.
-A ty z Leo.-Popatrzyłam krzywo
-To było zaplanowane.-Uśmiechnęła się Wera.-Dzięki nam w końcu dojdzie do tej rozmowy.
-A ja dzięki tobie dowiedziałem się ile znaczę dla Weroniki.-Powiedział do mnie Leo.
-Co ty mu nagadałaś?!!-Wydarła się na mnie. Ohoho Wera się wkurzyła.To miało wyjść na korzyść moją i Charlie a teraz to oni też powinni ze sobą porozmawiać.
Spojrzałam na Charlsa i poszliśmy pogadać a ich zostawiliśmy samych.
-Czemu mi nie powiedziałaś?-Zaytał Charlie
-Bo nie wiedziałam jak zareagujesz.
-Ja? Od kiedy ze sobą rozmawiamy myślę o tobie 24/h.-Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie,
-Co ty robisz?-Zapytałam
-To o czym marzyłem odkąd cię poznałem.-Wpił się w moje usta.
Cudowny! Ale nie rozumiałam jednego. Odepchnęłam go i zapytałam.
-Czemu nie dawałeś znać, że jest coś na rzeczy?
-Gdy na ciebie spojrzałem wiedziałem, że jesteś inna niż wszystkie dziewczyny ale chciałem się upewnić. W moim życiu wiele osób mnie opuszczało i nie chciałbym żeby z tobą tak było.
-Żebyś wiedział, że jestem inna za to ty jesteś wyjątkowy. I pamiętaj nigdy cię nie opuszczę.-Zarzuciłam mu ręce na szyję i musnęłam go nosem.-Zrób to.-Szepnęłam
Ponownie wpił się w moje usta. Przeszedł po mnie dreszcz nie znanego nigdy dotąd uczucia. To było cudowne.
                                                     ~**~Weronika~**~
Szłam z Leo do chwili, w której złapał mnie za rękę i stanął naprzeciw mnie.
-Weronika... Wiesz już chyba co czuję i nie bądź zła na Roksanę bo bardzo mi pomogła.
-Jejku Leo naprawdę mnie zaskoczyłeś i nie wiem co powiedzieć ale..
-Ale..-Przewrócił oczami
-Może dajmy sobie trochę więcej czasu?-szepnęłam
Zastanowił się chwilę i powiedział.
-Okej, Mi zależy na tym żebyś była szczęśliwa.-Niepewnie się uśmiechnął.
-I vice versa.-Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Usiedliśmy na ławce przy rzece i położyłam mu głowę na ramię. Siedzieliśmy w ciszy i rzucaliśmy kamieniami do wody. Tę ciszę przerwali nam Charlie i Roksana.
-Ej gołąbeczki! Pora wracać do domu.-Powiedział cały w skowronkach Charlie.
Jejku on ją obejmował przez całą drogę!
-Czy? Wy? Razem?-Byłam zaskoczona
Charlie popatrzył na Roksanę niepewnie.
-Tak!-Krzyknęła. Zarzuciła mu ręce na szyję i dała ogromnego całusa.
-Aww. Gratuluję kochana!-Nie mogłam przestać się uśmiechać. W końcu!
-Gratuluję stary.-Powiedział Leo i objął Charlie.
-Gayy!-Krzyknęłam.
-Ej ej. Teren prywatny.-Powiedziała Roksana po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Pilnuj jej tam.-Szepnęłam do Charlie
-Staram się z całych sił.-Powiedział po czym się uśmiechnął
-Dobra. Jest już późno wracajmy.
Weszliśmy do naszego domu i wszyscy byliśmy zaskoczeni. U nas na kolacji były rodziny chłopaków. Brooke siostra Charlie widząc, że Roksana się do niego przytula  wskoczyła jej na ręce, przedstawiła się i zapytała czy jest dziewczyną Charlie. Jejku słodka. Chyba ją polubiła. Za to siostra Leo strasznie się wstydziła. Matilda przedstawiła nam się i poszła się bawić z Dominikiem.
Postanowiłam że muszę ją bliżej poznać.
-Dobry wieczór. Karen. Jestem mamą Charlie.-Puściła do nas oczko
-A ja Victoria. Mama Leo.-Uśmiechnęła się
-Miło poznać. Jestem Weronika a to moja siostra Roksana.-Zaczerwieniłam się
-Jesteście śliczne.-Powiedziała Matilda.
-A wy słodkie.-Uśmiechnęłam się.
-Masz udaną siostrę.-Szepnęłam do Leo
-Ma coś po bracie.-Dał mi buziaka w policzek a ja go szturchnęłam.
-No co?-zapytał
-Ty wiesz co.-zaśmiałam się a wszyscy się na nas gapili jakby zobaczyli ducha.
-Idziemy na górę?-Zaproponował Charlie
Uratował nas od pytań. Wiedział, że nie znieślibyśmy ciekawości rodziców.
-Dzięki.-Powiedziałam
-Nie ma sprawy.-Odpowiedział z uśmiechem
-To może chodźmy do mojego pokoju?-Zaproponowała Roksana
-Okej tylko wezmę swojego laptopa.-Weszłam do mojego pokoju a za mną Leo
Objął mnie w talii i chciał mnie odwrócić do siebie przodem.
-Ej jak będziesz tak robił to wiesz, że się zgodzę a musimy się lepiej pozna.-Powiedziałam
-Sory chciałem poczuć się jak w filmach. Wiesz ta romantyczna atmosfera.
-Dobra dobra się nie tłumacz.
-Podoba ci się?-Wskazał palcem na bandamę od niego.
-Jeszcze pytasz? Jest cudowna!
-Podobno twój ulubiony kolor.-Stwierdził
-A skąd wiesz?-zapytałam
-Intuicja misiek. Intuicja.-Wariat z niego ale za to go uwielbiam.
Weszliśmy do pokoju Roksany i chyba im coś przerwaliśmy.
-Upss sory. To my może pójdziemy do mnie.-Powiedziałam do Leo
Leo stał w drzwiach i się na nich gapił jak wryty.
-Stary! Zazdro. Ja tak z Werą jeszcze nie mogę.-Powiedział
-Dobra wypad mi stąd.-Zaśmiał się Charlie
-Leo!-Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do mojego pokoju.-Ty idioto. Oni się całują a ty stoisz i się patrzysz.
-Bo ja tak nie mogę.-Zrobił minę małego kotka.
-Masz i się ciesz.-Dałam mu całusa w usta a ten mnie do siebie przyciągnął.
-Devries!
-Dobra. Nie krzycz już. Słodko wyglądasz jak się złościsz.
-Ty też nie najgorzej.-Pokazałam mu język
-Przeginasz.-Popchnął mnie na łóżko i zaczął łaskotać.
-Durniu. Mam straszne łaskotki!
Po 10 minutach próby ucieczki z rąk Leo w końcu mi się udało. Położyliśmy się na łóżku, włączyliśmy film 'Szybcy i wściekli 7' aż w końcu zasnęliśmy w swoich objęciach.
                                                        ~**~Roksana~**~
Kurde. Leondre! Musiał przerwać w takiej chwili. Po jego wyjściu Charlie wyszedł do toalety. A ja skorzystałam z okazji i zaczęłam śpiewać karaoke. Jak na razie ulubioną piosenką oprócz piosenek chłopaków była Katy Perry 'Unconditionally'. W chwili gdy śpiewałam refren 'Unconditional,Unconditionally i will love you Unconditionally. There is no fear now Let go and just be free I will love you Unconditionally' do pokoju wszedł Charlie.
-Dziękuję. Ja ciebie też.-Pocałował mnie w usta.-Nie mówiłaś, że tak pięknie śpiewasz.
-Ja nie śpiewam. Ja fałszuje.-Szepnęłam
-Nie wydaje mi się.-Wziął mnie na ręce i położył mnie na łóżku. Pochylił się nade mną i zaśpiewał.
-'Kocham Cię, my polish queen'
-Zawsze marzyłam o tym żebyś zaśpiewał to tylko dla mnie.
-Twoje wszystkie marzenia powoli zaczną się spełniać.-Puścił do mnie oczko.
-Dziękuję Kochanie.-Pocałowałam go w kącik ust.
-Dla ciebie wszystko księżniczko.
Jejj kochany. I tylko mój! Tak! Pomyślałam, że można by było obejrzeć jakiś film.
-Obejrzymy coś?-Zapytałam
-W sumie można. A co chcesz oglądać?
-Wszystko co ty będziesz chciał.-A wiadomo co Charls będzie chciał oglądać.
-Może Minionki?-Zapytał niepewnie
-Jestem na tak.-Uśmiechnęłam się
Położyliśmy się na łóżku i Charlie mnie objął. Po paru minutach filmu zachciało mi się spać. Zamknęłam oczy i zmorzył mnie sen,
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Koniec 7 rozdziału :D Miał być jutro ale jest dzisiaj ^^ Piszcie w komentarzach czy wam się podoba itp itd:) Następny rozdział zapowiadam na pojutrze :*
Komentarz=Motywacja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz