piątek, 14 sierpnia 2015

Rozdział 3 'Marzenia się spełniają..'

-Cóż teraz najważniejsze!-Krzyknęła mama z salonu.
Co do kur... Ledwie zdążyłam zejść na dół i coś powiedzieć a przede mną stali Leo i Charlie.
-Najlepszego księżniczko!-Krzyknęli
Na szczęście rodzice ja i Roksana dobrze operujemy angielskim więc nie ma żadnego problemu z porozumiewaniem się z chłopakami.
-Aaaa!-Krzyknęła Roksana z łzami w oczach. Prawie zemdlała.
-Aaaa!-Dołączyłam do niej.
-Wszystkiego najlepszego córeczko! Mam nadzieję że prezent . Dostałem pracę u taty Charlie i jakoś to załatwiłem.-Powiedział tata.
-Kocham was! Najlepszy prezent na świecie. Tato cieszę się że dostałeś pracę.
Wpadłam w jakiś szał. Nie mogłam się otrząsnąć. Po chwili odetchnęłam i zapytałam czy to oni przyjechali tu do Polski(ale to niemożliwe) czy my do Anglii (chociaż to też niemożliwe). Nie mamy na to pieniędzy.
-Tak Wera to my jesteśmy w Anglii.-Głos Roksany zadrżał gdy wypowiadała te słowa w szczególności że w naszym domu byli Leo i Charlie.
Nie chciałam robić z siebie psyhofanki więc się trochę uspokoiłam.
-Nie wierzę.-szepnęłam
Chłopcy rozłożyli ręce, a ja z Roksaną się w nich wtuliłyśmy. Po czym zrobili z nami zdjęcia.
-To uwierz.-Powiedział do mnie Leo uśmiechając się co odwzajemniałam. Jejku jaki on słodki ��
-I w dodatku mieszkam w domu obok.-Odezwał się Charlie.
A Roksana jak to Roksana myślała że nic nie słychać powiedziała.
-Tak. Właśnie o tym marzyłam.
Charlie myślał że się przesłyszał i zapytał Roksane.
-O czym marzyłaś?
-Co? Ja? O niczym.-Zaczerwieniła się i spuściła głowę w dół. Haha aj Roksana. Zawstydzona wbiegła do swojego pokoju. A ja porozmawiałam chwilę z chłopakami.
-Wiecie co? Ja się położę spać bo jestem wykończona. Pa
-Może spotkamy się jutro? We czwórkę o 12?-Zaproponował Leo
-Pewnie.-Uśmiechnęłam się. Pożegnałam się z chłopakami i pierwsze co zrobiłam to weszłam do pokoju Roksany.
-Roksana? Czemu płaczesz? Co się stało?
Zakręciła mi się łza w oku. Zawsze tak jest że jak ktoś płacze to i mi się chce...
-Nic się nie stało. Poprostu wyszłam przy nich na kompletną idiotkę. Co on teraz sobie o mnie pomyśli?
-Kto? Charlie?-Zapytałam. 
-Mhmm-pokiwała głową.
-Nic sobie nie pomyśli. On chyba zdaję sobie sprawę z tego jak działa na Bambinos.
-Tak i pomyśli sobie że mam fioła na jego punkcie.
-No co ty! Jesteś wyjątkowa i on na pewno to w tobie dostrzeże. A co musiał sobie o mnie pomyśleć Leo jak prawie skakałam po ścianach jak ich zobaczyłam.
Zaczęłyśmy obydwie się śmiać.
-Dobra koniec tego dobrego.-Powiedziałam. -Trzeba iść do swojego pokoju. Śnij o Charlie Blond Girl.-Zaśmiałam się
-Dobranoc. A ty o Leo Szałowa Brunetko haha
-Jutro cię za to zabiję bo dzisiaj już nie mam siły.
~**~Roksana~**~
Kiedy Weronika wyszła z mojego pokoju poszłam do łazienki wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Położyłam się do łóżka wzięłam telefon do ręki i nie wierzyłam w to co widziałam. Charlie wstawił nasze zdjęcie na twittera i napisał 'Marzenia się spełniają księżniczko' jejku Lenehan naprawdę to zrobił. Po paru minutach się otrząsnęłam i usnęłam.
~**~Weronika~**~
Weszłam do swojego pokoju i zobaczyłam 2 prezenty na łóżku. 
-Hmm ciekawe od kogo.-powiedziałam pod nosem uśmiechając się.
Wzięłam pierwszy. Jest od Leo. Biała bandama. Skąd wiedział że to mój ulubiony kolor? Może strzelał? Nie to by mu się nie udało. Nie dla Leo. A drugi jest od Charlie. Wzięłam do ręki torbę i powoli wkładałam rękę do środka. Pluszak! Zgaduję że minionek. A jak! Co innego mógł dać mi Charlie. To słodkie. Wzięłam go w ręce i mocno ścisnęłam. Myślę że jak pożyczę go na trochę dla Roksany to Charlie się nie obrazi. 
-Kocham ich! -wymsknęło mi się
Na moje szczęście nikogo nie obudziłam. Poszłam do łazienki wzięłam szybką kąpiel i ubrałam się w krótkie spodenki i bokserkę. Wzięłam laptopa na kolana i weszłam na Twittera. Tak jak myślałam na Twittera zdążył wejść Leo i wstawić zdjęcie ze mną 5 minut temu i napisać 'Jeszcze raz wszystkiego najlepszego polish queen'. Co oznacza że nie śpi. ^^ Kochany..
Ale chwila.. Charlie wstawił zdjęcie z Roksana. Haha i teraz będzie jej wypominał te marzenia. Po przeglądnięciu Twittera położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć do czwartej nad ranem aż w końcu oczy same mi się zamknęły.
~~~~~~~~~~~~~~~
-Wstawaj! Leo i Charlie tu są! Haha-Krzyknęła Roksana. Ładnie dzisiaj wyglądała. Miała na sobie rurki, koszulę w kratkę i swoje Air Force.
-Co? Gdzie?!-Przekręciłam głowę i przede mną ujrzałam stojących Leo i Charlie. Jejku Leo ma na sobie białą Bandamę! 
-Hej śpiochu.
-Hej Leo.
-Wiesz która jest godzina?
-No zapewne 10.
Wszyscy zaczęli się śmiać a najbardziej Charlie.
-Jest 12.30 haha.-Powiedział Charlie
-Ha ha budzik musi mi źle działać.-Stwierdziłam sarkastycznie 
-No już się nie złość.-spuścił głowę
-Powiedzmy że mi przeszło.-Uśmiechnęłam się. Jejku nie umiem się na nich złościć.-Idę się ogarnąć. Poczekajcie chwilę.-Wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki.
~~~~~~~~~~~~~~
I koniec trzeciego rozdziału. Mam nadzieję że wam się spodoba. Przepraszam za moją nieobecność ale nie było mnie w domu i nie miałam jak pisać :/ Ale juz wróciłam :D 
Komentarz=Motywacja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz