piątek, 14 sierpnia 2015

Rozdział 1 'Rzeczywistość..'

~**~Weronika~**~
O nie to znowu się dzieję. To już czwarta przeprowadzka w tym roku. A to dlatego, że mama jako kasjerka straciła pracę, a dla taty trafiła się okazja 'nie do odrzucenia'. Ale na szczęście gdzieś daleko, bo tu nie miałam zbyt wielu znajomych. Wiem o tej przeprowadzce tylko tyle od mojej siostry Roksany. To dziwne, że nie powiedzieli nam obu... Powoli zaczyna mi się to nudzić, może w ogóle powinniśmy zamieszkać na walizkach. Co tylko przyjedziemy do nowego domu to znowu trzeba się pakować i tak w kółko.. Ja z Roksana jesteśmy Bambino <3 Moim i jej największym marzeniem jest spotkać Charlie i Leo:) I chyba to wypali, jeżeli pójdziemy na ich koncert w Polsce! Yeah! Na pewno, musimy tam być. 
zaczęłam się pakować kiedy do pokoju wparowała mi Roksana.
-Ej ej Wera mam numer tego chłopaka, tego wiesz..-Usiadła na moim łóżku 
-Nie wiem..
-No nie żartuj. Tego przystojnego Dawida.
-Wiesz, jest wielu przystojnych chłopaków o imieniu Dawid na tej planecie :)
-Ale ten akurat uczy się w naszej szkole.
-Aha. Nom jakoś on mnie nie kręci.
-Jejku chyba się zakochałam.-Padła głową na poduszki.
-Ty? Dość szybko się zakochujesz.-Zaśmiałam się
-To nie śmieszne on jest boski.-Chyba za bardzo się rozmarzyła
-Boski? A jego osobowość też jest tak boska jak jego wygląd? Pamiętaj, że już jutro jedziemy do nowego domu.
-Chyba leci... Dobra nawet nie można z tobą normalnie porozmawiać.-Trzasnęła drzwiami i wyszła z pokoju.
-Co leci? Roksana!
Krzyknęłam ale już jej nie było. Ale to chyba dobrze, że wyszła bo mam dość słuchania cały czas to o nowym 'boskim' chłopaku ze szkoły. Tylko nie rozumiem o co jej chodziło z tym lataniem. Wróciłam, do pakowania się. Nie zajęło mi to dużo czasu bo ciuchów mam mało, a to dlatego, że rodzice nie zarabiają milionów.Kosmetyków nie używam. Jak to się mówi 'Jestem naturalną pięknością'. Zeszłam na dół żeby pomóc mojemu młodszemu bratu sie pakować.
~**~Roksana~**~
Jejku mam jej dość! Nigdy mnie nie rozumiała. Wymądrza się bo co? Bo jest o rok starsza? Też mi coś.. A jak ona mi się chwali, że jakiś przystojny chłopak powiedział do niej 'Cześć' to ja nie mam pretensji. Muszę zacząć się pakować. Dobrze, że nie powiedziałam jej, że lecimy do Anglii bo by chyba padła z wrażenia. Też o mało nie straciłam przytomności, bo wszystkie Bambino wiedzą kto tam mieszka. A rodzice bardzo dobrze wiedzą, że jesteśmy ich fankami, ale nie mówili nic dla Wery bo ma urodziny w dzień naszej przeprowadzki. W sumie dobrze, że musi brać tabletki lokomocyjne po których zazwyczaj zasypia (śpi jak kamień:o) gdy ruszamy w jakąkolwiek dłuższą podróż, bo gdyby nie to, to by wiedziała, że lecimy do Anglii. Po paru minutach męczarni zapięcia walizki zeszłam na dół. Widziałam jak Wera tłumaczy dla Dominika, że jego misiek już się do niczego nie nadaję i trzeba go wyrzucić a ten z bekiem pobiegł do rodziców. Ta to zawsze umie zepsuć wszystkim humor. Postanowiłam z nią pogadać i obronić malucha.
-Czemu niby jego misiek jest do wyrzucenia?!-Zaczęłam 'Rozmowę'
-Nie widzisz jaki jest podarty?!-Machnęła mi nim przed oczami
-Nie krzycz na mnie! Nie widzę bo nie jest podarty oddaj mu go!
Zaczęłyśmy go sobie wyrywać, aż się rozerwał na dwie części. Podeszła do nas mama.
-Czy wyście powariowały?!-Teraz ona zaczęła sie drzeć
-Mamo przepraszamy.-Mówiła Weronika. Nagle się odwróciła i ruszyła w stronę swojego pokoju
-Macie swoje pieniądze? Kupicie mu nowego. Takiego jakiego będzie chciał!
-Dobrze.-Skończyłam rozmowę. Ze spuszczoną głową poszłam do mojego pokoju. 
~**~Weronika~**~
Weszłam do mojego pokoju ubrałam się w piżamę. Usiadłam na łóżku i rozmyślałam. OMG się porobiło. I to akurat przed wyjazdem. Mam nadzieję, że w nowym domu nam się poukłada. Ciekawe czy rodzice, Roksana i Dominik pamiętają o moich u rodzinach. W sumie fajnie, że będę obchodziła je w nowym domu. Kurczę jak ja bym chciała spotkać Leondre i Charlie. Weszłam na laptopa i sprawdziłam Twittera. Leo napisał 'Dobranoc wszystkim Bambino' po polsku. Jejku jak bardzo dbają o swoich fanów. Popłynęła mi łza. Żeby nie beczeć jeszcze bardziej zamknęłam szybko laptopa i się położyłam. Po chwili oczy mi się zamknęły i zmorzył mnie sen.
~**~Roksana~**~
Wróciłam do pokoju trochę zmęczona całym dniem ale to dobrze. Szybciej położę się spać.
Do mojego pokoju wszedł tata.
-Hej córeczko. Chciałem dać dla was na nowego pluszaka dla młodego. Nie wydawajcie swoich oszczędności bo wiem, że zbieracie na koncert.
-Tato nie trze...-Przerwał mi
-Ależ trzeba. Bycie ojcem do czegoś przynależy.
-Jejku kochany jesteś.-Rzuciłam mu się na szyję
-Proszę. Tylko pamiętaj nie wygadaj się przed Werą co do miejsca, w ktorym będziemy mieszkać. Będzie miała niespodziankę maruda.
-Postaram się.-Zaśmiałam się
-A teraz idź już spać młoda Blond Girl.
-Dobranoc tato.-przekręciłam oczami. Nie lubiłam jak na mnie tak mówił.
Po wieczornej toalecie weszłam na Twittera. Charlie napisał 'Kochamy wszystkie Bambino. Good night' Przebrałam się w krótkie spodenki i bokserkę i gapiłam sie w ten telefon, aż w końcu zasnęłam.
....................................................
Hej mamy pierwszy rozdział. Tak wiem krótki ale pisze na komie i jest troche trudno. Obiecuje, że postaram się wstawiać dłuższe rozdziały. Jeśli będą jakieś komentarze i będę wiedziała, że ktoś czyta mego bloga będę pisała dalej. Bohaterów nie bd przedstawiała. Dowiecie się o nich wszystkiego z całej historii. Do następnego :D/ ~Weronikaxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz